O wiele gorzej wygląda to zimą, wtedy właśnie często zalegają duże ilości śniegu czy błota pośniegowego, co bywa uciążliwe jeśli chodzi o utrzymanie porządku wewnątrz pojazdu. W takim momencie też kupujemy, zależnie od tego jaką posiadamy markę samochodu, dywaniki gumowe Renault lub Opel. Wśród polskich kierowców panuje przekonanie, iż to właśnie dywaniki gumowe są łatwiejsze w utrzymaniu, ponieważ łatwiej z nich zmyć błoto pośniegowe oraz innego rodzaju zanieczyszczenia. Właściwie to wszystko jest prawdą, tym bardziej jak pomyślimy o takim modelu, jak dywaniki gumowe Peugeot, jednak należy również mieć świadomość tego, że w czasie podróży błoto będzie stale zalegało w takim “korytku” z gumy – porównaj dywaniki do Peugeota. Dywanik taki posiada 3-centymetrowy rant, który zapobiega wydostaniu się płynu na tapicerkę w naszym samochodzie. Jednak, taka ciecz, która zalega w takim dywaniku, po pewnym czasie zaczyna parować, co może okazać się sporym problemem w pojazdach starszego typu. Czy każdorazowo podczas mrozu chciałoby się nam opuszczać pojazd po to by wylać tą wodę z dywanika? Z pewnością nie. Inaczej taka sytuacja wygląda w przypadku dywanika z weluru.
Są one bardziej miękkie od modeli z gumy, natomiast na wypadek zimy mniej praktyczne. Włoskowata budowa (przekładka) powoduje, iż woda rozlewa się na całości powierzchni, to powoduje, że taki dywanik szybciej wysycha. Mają one także dodatkową zaletę, bo można wybrać jaki chcemy kolor, dajmy na to taki, jaki będzie dobrze dobrany pod wewnętrzne obicie auta.
Zobacz następne pokrewne niezwykle użyteczne źródło informacji na opisywany problem – kliknij tutaj i poznaj więcej w serwisie.
Często spotyka się takie w kolorze czarnym i szarym. Tak więc można stwierdzić, że dywaniki welurowe są ładniejsze, ale te gumowe są praktyczniejsze. Są dostępne do każdego rodzaju samochodu, jak dywaniki gumowe Chrysler.